piątek, 16 maja 2014

Zombiaki - recenzja

pcq


     "Zombiaki" to gra karciano - planszowa, jeśli mogę tak to nazwać, wydana przez studio Portal Games. Pierwsza edycja wspomnianej gry miała miejsce w 2003 roku, do tej pory gra doczekała się 3 kolejnych wydań, sequela "Zombiaki 2" w 2010 roku oraz, jak możemy przeczytać na pudełku, ponad 11 000 sprzedanych egzemplarzy.
      Grę można spokojnie zaliczyć do licznego grona strategii, nie wystarczy rzucać losowych kart na stół żeby wygrać - należy przemyśleć działania, odkładać co bardziej wartościowe karty na odpowiedni moment, stawiać barykady, korzystać z umiejętności specjalnych (szczególnie w przypadku gry samymi zombiakami), wykorzystywać pułapki, mury, dziury, barykady, miotacze ognia i jamniki (tak, jamniki! Niskopodwoziowy terror, a jak!). Zadaniem ludzi jest przeczekać atak zombiaków, zadaniem zombiaków - zjedzenie kolacji na barykadach ludzi. Zakładana długość partii to 30 minut, jednakże na początku schodzi trochę więcej czasu. Mimo że gra jest prosta jak konstrukcja cepa - trzeba się niestety niektórych rzeczy domyślać.

pcq

     Jak widać na dołączonej grafice - kart wcale nie jest tak mało. W skład zestawu wchodzi po 40 kart dla każdej strony konfliktu, 5 kart przecznic, z których "budujemy" planszę, żeton galarety, 9 żetonów obrażeń oraz 3 żetony rozkazów bossa (w sumie potrzebne tylko zombiakom), instrukcję obsługi opisującą podstawy, działanie wszystkich kart oraz opis gry, 2 karty ze skróconym opisem rozgrywki, po jednej dla każdego gracza... oraz 3 karty "reklamowe". Jest to wręcz idealna ilość na partyjkę dla dwóch graczy, bo dla tylu osób właśnie gra jest przeznaczona.

         Krótki rzut okiem na skład pudełka oraz historię gry mamy za sobą, czas na wrażenia, opinie itp. Zacznijmy może od negatywów, żeby później zostawić pozytywne wrażenie. Faktem jest, że gra jest prosta jak konstrukcja cepa - jednakże tyczy się to rozgrywek "po 2giej partii". Do tego momentu zastanawiałem się czy ja oszukuje,czy druga strona oszukuje... i czy właściwie gramy poprawnie. Jednakże, jak wspomniałem, wątpliwości rozwiewają się po drugiej turze, jeśli nie - gra na własnych zasadach daje równie dużo frajdy!

       Po ułożeniu przecznic, zrozumieniu wstępnych zasad, rozlosowaniu kart i zakupie... soku, zabraliśmy się za właściwą rozgrywkę. Oczywiście, jako fan zombie wybrałem na wstępie bardziej "przegniłą" stronę konfliktu. Muszę przyznać - akcenty humorystyczne całej rozgrywki rozbrajały nas do końca wieczoru, jestem również wdzięczny producentom za włączenie do rozgrywki kart "Andrzej" i "Jajnik", jako Andrzej posiadający jamnika. W końcu poczułem się doceniony, mój pieszczoch na pewno też by zaszczekał wtedy z dumą. Po pierwszej partii usłyszałem zarzut że "łatwiej grać zombiakami", zamieniliśmy się stronami. Cóż... okazuje się że w niektórych wypadkach strona konfliktu nie gra roli, stąd uznaję "Zombiaki" za jak najbardziej grę strategiczną. Oczywiście, na końcu nie obyło się bez "po prostu miałeś szczęście". Tu się w pełni zgodzę, "Zombiaki" zależą w dużej mierze od szczęścia gracza. Jeśli na początku wylosujesz dobre karty - jesteś w stanie zakończyć rozgrywkę w mniej niż 10 minut, oczywiście - o ile przeciwnik nie będzie miał tyle szczęścia.

         Słowem zakończenia -grę polecam gorąco każdemu fanowi filmów o zombie, ruchów oporu, bądź po prostu graczowi szukającemu nowej rozrywki. Gra strasznie przyjemna, może każdego rozbawić, zasady są do wyuczenia w tempie expresowym - nic tylko brać, grać i się śmiać! A i jeśli ktoś cierpi na brak planszy - marker i pudełko po pizzy zrobią swoje, wszak "pole gry" to 5 przecznic, każda posiadająca po 3 ulice, można to sobie spokojnie narysować ;]

0 komentarze:

Prześlij komentarz