poniedziałek, 7 października 2013

Sleepy Hollow (2013) - recenzja serialu

Na rynku seriali grozy pojawił się nowy gracz a mianowicie Sleepy Hollow - serial będący wariacją Jeźdźca bez głowy z Supernatural (recenzja napisana na podstawie 3 pierwszych odcinków).

Ichabod Crane budzi się po 250 latach w tajemniczej jaskini. Okazuje się że jest 2013 rok czyli całkiem współczesne czasy których w ogóle nie rozpoznaje. Wszyscy biorą go za wariata do momentu gdy partnera pięknej policjantki zabija tajemniczy jeździec bez głowy. Od teraz muszą połączyć siły i rozwiązywać zagadkę miasta Sleepy Hollow.

Co jest pozytywne?

Z całą pewnością mam fantastyczną parę głównych bohaterów - Toma Misona i Nicole Beharia między którymi czuć wyraźną chemię - ale fabuła póki co nie sugeruje że dostaniemy tandetny wątek miłosny. On jako "250 latek" jest przeuroczy poznając nowoczesny świat, a na Nią po prostu świetnie się patrzy. W drugoplanowej roli mamy też dość niestandardową kreację graną przez Johna Cho - która zaskakuje i przeraża.

Pozytywne są również efekty specjalne i scenografia. Mroczne miasto, katakumby, ciemne lasy, dużo mgły i genialnie zrobione potwory. Sam jeździec bez głowy jest po prostu wspaniały i zrobiony z pomysłem, w kolejnych odcinkach jest tylko lepiej - jak w trzecim z "Piaskunem" płaczącym piaskiem. Coś pięknego. Groza jest wszechobecna, a fabuła oparta na mitach, biblii i jeźdźcach apokalipsy wydaje się być ciekawa i dobrze pomyślana. Mamy też całkiem dużo humoru i całkiem ciekawe retrospekcje wojny o niepodległość pod dowództwem samego George'a Washingtona.

Co jest negatywne?

Fabuła może jest zbyt dobrze pomyślana. Już w pierwszych odcinkach dowiadujemy się wprost, że okres "ataku" potworów może zająć siedem lat - czyli jakieś 8 sezonów. To dość skrajny ruch twórców - rzecz jest tak dobrze zrobiona że wolałbym zobaczyć finał np. w 3 sezonie niż dowiedzieć się że Sleepy Hollow anulowano na 5. Problemem jest też chyba długość odcinków - 42 minuty bez reklam pozwalają wprawdzie rozwinąć temat odcinka, ale finał jest zwykle "na pałę", bo kończy się czas. To trochę irytujące, gdy nie do końca rozumiesz dlaczego pokonali stwora, czemu tak szybko i o co tyle szumu.

Serial zapowiada się dobrze, każdy odcinek wydaje się być trochę inny. W każdym co prawda jest ten sam motyw nowego potwora - ale dostajemy na szczęście całkiem solidnią porcję "historii dalszej" która łączy poszczególne segmenty - na które warto czekać kolejny tydzień.

Ocena po 3 odcinkach - 8/10

1 komentarze:

  1. Nie oglądałam, w sumie to nawet nie słyszałam... ;P Może się skuszę, bo jestem serialową maniaczką, a ten brzmi całkiem spoko. Chociaż wolałabym żeby nie okazał się tasiemcem. ;)

    Pozdrawiam, Ola
    i zapraszam do mnie ;P
    tripleaworks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń