sobota, 16 czerwca 2012

Dom w głębi lasu - minirecenzja

"Dom w głębi lasu" to historia 5 przyjaciół chcących spędzić weekend w... domku w lesie. Pakują manatki i dojeżdżają na miejsce. No i zaczyna się horror o którym nie mogę powiedzieć nic więcej.

Brzmi źle? Sala kinowa zareagowała brawami w momencie napisów końcowych. Pozytywnymi brawami.

Po pierwsze zabierając się do oglądania tego filmu nie możesz wiedzieć o czym on jest. Cała potęga akcji jak i ciągły banan na twarzy bierze się z niewiedzy fabuły.

Po drugie i tu lekki spojler - miej głowę nastawioną na lekkie przymrużenie oka - jak w Piranii.

Nie ma po trzecie - po prostu ten film jest genialny, nieprzewidywalny i jest niezwykłą mieszanką wszystkiego co już widzieliśmy - co nie znaczy że ten koktajl nie jest smaczny.

Nie ma się co rozwodzić nad grą aktorską czy muzyką - bo wszystko to już widzieliśmy setki razy na podobnym poziomie. Efekty też mogą być.

Jest to mini-recenzja z jedną misją: Powiedzieć Ci że ten film musisz zobaczyć i broń boże nie można się sugerować ocenami np. na Filmweb - Polacy widocznie nie mają gustu (ocena światowa jest znacznie wyższa)

Obejrzyj  - też będziesz bić brawa. Gwarantuje.

ps. są cycki i męskie klaty

3 komentarze:

  1. Mini-komentarz do mini-recenzji: rewelacyjny film! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie zgadzam się z tym, że przed seansem nie możesz wiedzieć o czym jest ten film. Ja za pierwszym razem nie wiedziałem nic, ale z boku wszyscy chwalili, że świetny horror, polski dystrybutor walił po oczach durnymi hasłami o "Pile" i horrorze i strasznie mnie ten film rozczarował. Wczoraj oglądałem drugi raz i wiedząc czego mam się spodziewać, bawiłem się wyśmienicie. Moim zdaniem im więcej wiesz przed seansem tym lepiej. A fragment recenzji z oklaskami z sali... reakcje kinowej sali często są przytaczane w recenzjach i zawsze pokrywają się z odczuciami recenzenta. Gdyby recenzent był na "nie" to by napisał, że sala klaskała z radości, że to wreszcie koniec :-) Jak byłem pierwszy raz w kinie widzowie ani razu nie zareagowali na film. Ani razu nikt się nie roześmiał. Miałem wrażenie, że kino śpi. Wczoraj na maratonie sala się śmiała, ale po napisach słyszałem bardzo dużo negatywnych opinii w koło bo ludzie oczekiwali horroru.

    OdpowiedzUsuń