środa, 23 stycznia 2013

Kolekcjoner - recenzja

Twórcy  serii „Piły”, przedstawiają swoje nowe, wstrząsające dziecko - „Kolekcjoner 3D”.

Film wchodzi na ekrany naszych kin 25 stycznia - My mamy przyjemność zaprezentować Wam nasze odczucia tuż po obejrzeniu go na przedpremierowy pokazie.

Akcja rozpoczyna się, gdy główna bohaterka Elena (Emma Fitzpatrick) zostaję wyciągnięta na imprezę przez przyjaciół, do klubu o którym istnieniu wiedzą nieliczni. Grupka znajomych nie jest świadoma, że sielankowy nastrój niedługo zostanie przerwany przez psychopatycznego Kolekcjonera i jego machinę śmierci. Elena w trakcie zamieszania zostaje porwana przez mordercę  i przeniesiona do tajemniczego hotelu w którym  rozpoczyna się piekło i walka o przetrwanie.

Ogladając film, kilka razy odczuwa się silne pokrewieństwo z „Piłą”- jest psychopata, są machiny tortur przypominjące czasem te z wspomnianej Piły, jest labirynt, opuszczony budynek (z zewnątrz również wydaje się dosyć znajomy), w końcu jest ekipa odważnych ludzi którzy wchodzą do środka, aby odbić Elenę i zabić Kolekcjonera.

Co do odczucia związanego z przelewem krwi, latających flaków i innych części ciała, można powiedzieć, że owszem jest ich sporo ale w dość smacznej dla oka proporcji z przewagą głównie samej krwi.

Na ekranie, skupiamy się głównie na dwóch postaciach: wspomnianej już Elenie oraz Arkinie, poprzedniej zdobyczy Kolekcjonera który zostaje po raz drugi wciągnięty do budynku psychopaty w celu pomocy w uratowaniu dziewczyny. Walka o przetrwanie na swój sposób zbliża tych dwoje do siebie i stają się partnerami we wspólnej tragedii.

Postacie w filmie jakoś nie zapisują się na długo w pamięci, są mimo wszystko bezpłciowe i dość szybko zostają zabite. Główni bohaterowie są też dziwni i poprowadzeni w sposób nielogiczny. Elena jest przeciętną krótko-ściętą dziewczyną (o lekkim posmaku lesbijki) która mimo wszystko ma przebłyskiwać inteligencją i dzięki drutowi w staniku radzić sobie w każdej sytuacji. Arkin najbardziej zostanie zapamiętany przez scenę, gdzie ratuję siebie i pozostałych za pomocą swojej po raz wtóry złamanej reki otwierając nią zamek od klatki w której ich uwięziono,a nastepnie parę minut potem tą samą już „sztywną i zdrową” ręką brać udział w wielkiej bójce.

Fabuła filmu rozwija się dość szybko, można nawet rzec że dosłownie chwilę po rozkręceniu widzimy napisy końcowe, jednak finał zapewnia nas, że to nie koniec a dopiero początek nowej serii.

Osobiście jestem wielką fanką “Piły” i czuje straszny niedosyt od kiedy już jej nie kręcą. Czy Kolekcjoner może być jej duchowym spadkobiercą? W moim mniemaniu już nim jest, mam nadzieje że nie roztrwonią całkiem udanego pomysłu i wykonania. Dla fanów lekkiego kina, gdzie krew leje się w sposób iście teledyskowy. My polecamy.

1 komentarze:

  1. Warto dodać, że "The Collection" to druga część filmu "The Collector" z 2009 roku (co ciekawe, w polskim tłumaczeniu oba filmy mają ten sam tytuł).
    Jeśli tylko nie zrobią z "Kolekcjonera" rozlazłej telenoweli, jak miało to miejsce w przypadku "Piły", to jak najbardziej jestem za powstaniem kolejnych sequeli.

    OdpowiedzUsuń